Inspirująca historia „Marathon Man”, Jack Holst.
Jack od 19 roku życia cierpiał na wrzodziejące zapalenie jelita grubego. Po 2 latach z tą chorobą zaraził się dodatkowo bakterią w czasie urlopu. Spędził 5 tygodni w szpitalu, gdzie został poddany 2 operacjom. Operacje bardzo go osłabiły, często krwawił. Po wyłonieniu stomii wreszcie zaczął czuć się lepiej.
Wyłonienie stomii bardzo pomogło - w ciągu zaledwie 10 miesięcy od operacji ukończył pół IRONMAN'a. To nie wystarczyło Jackowi, chciał ukończyć pełnego IRONMAN'a i rozpoczął szkolenie dedykowane pod IRONMAN w Kopenhadze.
Po ukończeniu maratonu we Frankfurcie zapisał się do IRONMAN w Kopenhadze i powiedział: "Ukończyłem zaledwie połowę tego IRONMAN-a więc wiem, że będzie ciężko, ale dam sobie radę". To jest ta pozytywna postawa, która niesie Jacka i zagrzewa do intensywnych treningów. Jackowie nie tylko udało się ukończyć IRONMAN w Kopenhadze, ale także w niesamowitym czasie 12 godzin 29 minut 50 sekund.
Podczas wyczerpujących 140 mil od początku do końca wyczynu, Jack potrzebował produktów do pielęgnacji stomii, które pozwoliłyby mu zachować bezpieczeństwo, dopasowanie i wygodę w ekstremalnych warunkach.
Wybrał UltraFrame®, ultracienki półpierścień/półkołnierz uszczelniająco-mocujący do wzmocnienia przylepca worka stomijnego. Jack powiedział: "UltraFrame® bardzo dobrze wytrzymał w wodzie i na lądzie. Po 12 godzinach był już trochę zużyty, ale działał doskonale.”
Więc, co dalej, Jack? Może zasłużony odpoczynek?
Cokolwiek Jack zdecyduje, z niecierpliwością czekamy na jego podróż do następnej przygody.
Dobra robota Jack - od wszystkich w Welland Medical. Inspiruj nas dalej...
„20 sierpnia przekroczyłem linię mety tegorocznego Ironman Copenhagen. To był najfajniejszy dzień w moim życiu i w żadnym momencie nie miałem zamiaru się poddawać!
"Marathon Man", Jack Holst
„To historia od ważenia zaledwie 51 kilo do stania się prawdziwym IRONMANEM, z moją wierną stomią. 20 sierpnia przekroczyłem linię mety tegorocznego Ironmana w Kopenhadze. To był najfajniejszy dzień w życiu i w żadnym momencie nie miałem zamiaru się poddać! Moi bliscy przyjaciele i rodzina byli ze mną, czym bardzo mi pomogli! Naprawdę nie do opisania jest jak biegniesz i widzisz, że rodzina i przyjaciele są tam i mocno kibicują! Uwielbiam to! Oto moje osiągnięcia... Pływanie: 1 godzina i 25 minut, po czym wciąż czułem się bardzo silny. Kolarstwo: 6 godzin i 19 minut z poczuciem, że dam radę, jednak ostatnie 50 km było długie, trudne i deszczowe, co sprawiło, że byłem zmarznięty i skostniały przez 4 godziny. Bieganie: 4 godziny i 26 minut - byłem szczęśliwy i pełen sił przez pierwsze 27 kilometrów, a pozostały dystans przebiegłem już siłą woli. Dzisiaj moje ciało jest bardzo zmęczone, ale w pozytywny sposób. Dziękuję wszystkim, którzy mnie wspierali, dziękuję mojej rodzinie i teściom - nie potrafię opisać słowami, jesteście tak cudowni. Wielkie podziękowania dla mojej dziewczyny, która była tam dla mnie w 100%, dzięki niej zapamiętam ten dzień na zawsze! Kocham was wszystkich To na pewno nie był mój ostatni IRONMAN.”